Choroby trawnika. Zapobieganie w 7 krokach

Choroby trawnika. Zapobieganie w 7 krokach.

Wystąpienie i rozwój na trawniku jakiejkolwiek choroby grzybowej zależy od obecności patogena, podatności gatunku i odmiany trawy na daną chorobę i czynników środowiska sprzyjających jej rozwojowi. Trzeba sobie zdawać sprawę, iż patogeny występują stale lub okresowo na większości trawników i tego nie zmienimy. Ale na fakt czy choroby trawnika się rozwiną możemy już mieć pewien wpływ. Bowiem tylko osłabiona trawa, rośliny w stresie spowodowanym błędami w uprawie lub nieodpowiednią pogodą są podatne na choroby. Zatem naszym zadaniem jest zapewnienie optymalnych warunków wzrostu i pielęgnacji.

1

Pierwszym krokiem w ograniczeniu chorób trawnika jest wybór siedliska pod trawnik i przygotowanie gleby. Złym pomysłem jest zakładanie trawnika w miejscu silnego zacienienie, małego przepływu powietrza i na słabo przepuszczalnej glebie. Absolutnym minimum są 4 godziny bezpośredniego nasłonecznienia trawnika dziennie. Jeśli nie możemy zapewnić takich warunków, to nie zakładajmy w tym miejscu trawnika, szkoda naszej pracy. Osłabione rośliny, mało, że będą kiepsko wyglądać to również będą podatne na choroby. Mały przepływ powietrza sprzyja długo utrzymującej się wilgoci na liściach co stwarza dobre warunki do rozwoju grzybów. Gleby o małej przepuszczalności, na których w dodatku okresowo zalega woda absolutnie nie nadają się pod trawnik. W takim wypadku niezbędne jest wykonanie drenażu oraz rozluźnienie gleby np. po przez dodanie piasku.

2

Drugi krok to dobór odpowiedniej mieszanki nasion. Z nasion powinny wyrosnąć trawy zaadaptowane do naszych warunków klimatycznych, o ile to możliwe o podwyższonej odporności na niektóre chociaż patogeny. Ponieważ zakup nasion to koszt jedynie 5 do maksymalnie 30 % całości inwestycji (założenia trawnika), nie warto tutaj oszczędzać. Wybierzmy mieszankę znanej firmy, dostosowaną do warunków glebowych i świetlnych, które możemy zapewnić oraz typu trawnika jaki chcemy mieć. Z praktyki mogę też podpowiedzieć, że w gorszych warunkach warto zwiększyć normę wysiewu proponowaną przez producenta o ok. 20 – 30 %, ale nie więcej.

3

Krokiem trzecim będzie zapewnienie właściwego podlewania. Warunki pogodowe w naszym kraju nie zawsze zapewnią odpowiedni poziom opadów, dlatego okresowe nawadnianie jest niezbędne jeśli zależy nam na wysokiej jakości trawniku. Podlewać należy tylko kiedy trawy tego potrzebują, rzadziej, ale większą dawką wody, aby przesiąknęła ona głębiej do gleby a nie tylko zraszała rośliny na powierzchni. Codzienne zraszanie jest zbędne. Ważny jest też termin podlewania. Optymalny czas to wczesny ranek, aby liście szybko obeschły w ciągu dnia.

4

Krok czwarty to nawożenie. Tutaj należy zwrócić uwagę na dawkę azotu i termin nawożenia. Zbyt duża dawka azotu, podana zwłaszcza zbyt późno, to jest jesienią, gwarantuje nam problemy z trawnikiem na wiosnę. Wybujała, intensywnie rosnąca trawa źle przezimuje i będzie podatna na pleśń śniegową. Także w czasie upalnego lata ograniczamy dawkę azotu. Tak naprawdę najważniejszy i najlepszy moment do nawożenia azotowego, to chwila gdy rusza wegetacja traw i zaczynają się one intensywnie krzewić. W naszych warunkach klimatycznych to zwykle przełom marca i kwietnia. Powinniśmy także pamiętać o nawożeniu potasem, którego dostatek sprzyja dobremu zimowaniu traw i wzmacnia ściany komórkowe, dzięki czemu trawy są bardziej odporne na choroby trawnika. Nie zapominamy też o mikroelementach. Dlatego przy nawożeniu trawników najwygodniej używać nawozów wieloskładnikowych, których skład powinien się jednak zmieniać w zależności od pory roku.

5

Przejdźmy teraz do koszenia, czyli kroku piątego. Tutaj najczęstszym błędem, który w sposób gigantyczny wpływa na osłabienie traw jest zbyt mocne jednorazowe koszenie. I nie mam tutaj na myśli wysokości trawy po skoszeniu lecz długość pokosu, czyli tego co zabieramy. To nie powinno być więcej niż 1/3 długości całej trawy a już absolutnie nie więcej ½ długości. Możemy mieć nisko koszoną trawę. Na polach golfowych ma ona przecież nierzadko poniżej jednego centymetra długości ale pod warunkiem zachowania wyżej przedstawionej zasady. Kosimy więc częściej ale jednorazowo mniej. Przykładowo na najważniejszych częściach pola golfowego trawa jest koszona codziennie często tylko o milimetr.

6

Krok szósty to wertykulacja. Zabieg polegający na pionowym nacinaniu darni przy pomocy odpowiedniej maszyny. Uszkadzając mechanicznie kępy traw, stymuluje się je do krzewienia, dlatego zabieg ten najlepiej wykonać wiosną. Ale równie ważne a może nawet ważniejsze jest usuwanie starej, martwej darni, którą ten zabieg „wyciąga” na powierzchnię trawnika. Martwa trawa tworzy warstwę filcu trudno przepuszczalną dla wody, powietrza i nawozów oraz jest siedliskiem całej masy grzybów. Dlatego należy ją bezwzględnie zniszczyć właśnie przez wertykulację i dokładne wygrabienie trawnika po zabiegu.

7

Krok siódmy to przeczytanie poradnika „Wiosenna odnowa trawnika” i zastosowanie się do przedstawionych rad. Zdrowa i zadbana od wczesnej wiosny trawa jest odporna na choroby grzybowe i oszczędzi nam stresu i kosztów związanych z ich zwalczaniem.

Ponieważ w myśl starej prawdy lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego namawiam do większej dbałości o odpowiednią pielęgnację, niż poleganie na fungicydach, które chcielibyśmy zastosować, gdy „coś się dzieje”. Zwłaszcza w uprawie amatorskiej należy stosować je bardzo oszczędnie. Nie tylko dlatego, że trują środowisko i nas samych, ale także, aby były one skuteczne, to powinny być zastosowane jak najszybciej, gdy pojawią się pierwsze objawy. A dla niewprawnego oka wychwycenie tego momentu jest prawie niemożliwe.